Z tego, co pamiętam, nie miałem w dzieciństwie problemów z nauką tabliczki mnożenia. Ba – nawet problemów z samą matematyką, przynajmniej do czasów rozszerzonej jej wersji w liceum ;) Niemniej jednak nie jest tajemnicą, że mnożenie wielu dzieciom (a i niektórym dorosłym) sprawia kłopoty. Okazuje się jednak, że pojawiło się lekarstwo na tę chorobę ;)
W opublikowanej przez wydawnictwo Prószyński i S-ka 96-stronicowej książeczce, zatytułowanej „Na tabliczkę sposób nowy, sama wchodzi ci do głowy. Łatwa nauka tabliczki mnożenia” autor – Adrian Markowski – przedstawia owo rozwiązanie. Jak łatwo się domyślić po tytule – tabliczkę trzeba sobie zarymować, wtedy życie staje się łatwiejsze. I tak:
Kotek cztery łapki ma, cztery to dwa razy dwa.
Zaś w innym miejscu:
Ćwierkają wróble z przedmieścia. Pięć razy cztery – dwadzieścia.
Każdy wierszyk, a więc każde kolejne mnożenie, opatrzone jest odpowiednią ilustracją, ułatwiającą wzrokowe zapamiętanie wyniku. Takie podejście do tabliczki mnożenia sprawia, że nauka staje się zabawą, a zabawa – nauką. I osobiście nie mogę się doczekać, aż przetestuję to rozwiązanie na naszej Zosi, kiedy już podrośnie :)
gorąco dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Autor książki: Adrian Markowski |