Podobno starsze panie, przesiadujące godzinami w oknach, to najstarszy monitoring świata ;) Jeśli to prawda, to „Kobieta w oknie” jest w pewnym sensie hołdem dla tych pań, ale i przestrogą przed złymi skutkami podglądania ;) Ale po kolei…
Całą historię widzimy oczami kobiety mieszkającej samotnie w domu (nie licząc lokatora w suterenie).mieszkającej Nasza bohaterka – którą z każdą kolejną stroną poznajemy coraz lepiej – przebywa całymi dniami w domu i nie opuszcza go, gdyż cierpi na agorafobię. Wolne chwile spędza – a jakże! – przed oknem, lustrując okolicę i, jak łatwo się domyślić, o sąsiadach się wszystko. No, chyba że mówimy o tych nowych, Russellach, i ich synu. Tych dopiero trzeba poznać.
Wraz z bohaterką zaczynamy zatem śledzić losy nowoprzybyłych lokatorów jednego z domów, jednak wkrótce okazuje się, że jesteśmy świadkami mrożących krew w żyłach scen. Tylko jak wytłumaczyć policji, co dzieje się u sąsiadów, kiedy oni wyraźnie zaprzeczają, policja nie ma dowód, a my jesteśmy uznawani za kogoś chorego psychicznie?
„Kobieta w oknie” A.J. Finn trzyma w napięciu od pierwszych stron. O naszej bohaterce nie wiemy nic, dopiero powoli odkrywa przed nami swoje życie, swoje tajemnice… prawdę powiedziawszy – na „dzień dobry” lepiej poznajemy jej sąsiadów niż ją samą. To oczywiście dodaje smaczku fabule, bo oto jesteśmy niejako zmuszeni patrzeć na świat oczami osoby, o której trudno nam cokolwiek więcej powiedzieć prócz tego, że jest… kobietą w oknie.
Autorka dba o to, byśmy cały czas dążyli do rozwikłania zagadki, a zarazem głowili się, ile w tym wszystkim jest prawdy i któremu z bohaterów uwierzyć. Historia jest naprawdę świetnie skrojoną intrygą, w której nie brakuje zwrotów akcji czy też momentów, w których czytelnik się waha i próbuje – mniej lub bardziej skutecznie – ustalić na nowo „oficjalną” wersję wydarzeń.
Dla mnie była to naprawdę świetna lektura, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że to może być jedna z najlepszych historii, jakie przeczytałem w tym roku (a w chwili pisania tych słów było ich już 16). Warto nadmienić, że powieść ta porusza też bardzo istotną kwestię, o której niewiele się mówi, a już tym bardziej trudno ją sobie wyobrazić, jeśli nas ów problem nie dotyka. Ma z nim do czynienia jednak nasza główna bohaterka, przez co można choć w minimalnym stopniu zrozumieć, „jak to jest”. Celowo nie zdradzam, o czym mowa – sprawdźcie sami – ja natomiast po cichu liczę na to, że o A.J. Finn jeszcze usłyszę ;)
gorąco dziękujemy Wydawnictwu W.A.B..
⏬⏬⏬⏬⏬

Autor książki: A.J. Finn |