Okładkowo:
„Nazywam się Marta.
Uwielbiam konie!
Pewnego dnia w drodze ze szkoły do domu zobaczyłam dziewczynkę, która jechała na srebrzystym koniu.”
Tak zaczyna się sympatyczna opowieść o Marcie, która próbuje zostać Amazonką. A może już nią jest? Trochę się co prawda obawia koni, ale przecież nieśmiała marzycielka też może je kochać! Tylko że one są takie duże… No i ten zapach!
Łatwa do czytania, humorystyczna seria z kolorowymi ilustracjami autorki. Pokazuje świat widziany oczami małej dziewczynki, która rozpoczyna swoją przygodę z jazdą konną, próbuje przezwyciężyć lęk i nawiązuje nowe przyjaźnie.
Przeczytaj także kolejną część, „Marta galopuje”.
Subiektywnie:
Ksiażka raczej dla dziewczyn. Proste obrazki. Tytułowa Marta zainteresowała się końmi i spróbowała to zainteresowanie rozwinąć. Jak jej wyszło –
zobacz sam. Samo pójście za marzeniami to według mnie duży plus.
Pedagogicznie:
Mała ilość tekstu na stronie, wytłumaczone trudne słowa, krótkie zdania, zrozumiały opis. Dobre oddanie różnicy postrzegania, że konie z bliska to naprawdę duże zwierzęta, mimo że z daleka nie wydają się takie. Dorosłe potraktowanie konia, który nie jest zabawką z długimi włosami do czesania, ale prawdziwym, czującym stworzeniem.
Niestety znalazłam w niej także parę minusów, jesli chodzi o tekst:
– Rozmowy z mamą prowadzone są językiem TY, mama mówi o wątpliwościach co do córki, zamiast o swoich uczuciach.
– Pani, która prowadzi szkółkę, trochę szybko i bardzo się denerwuje. Krzyk na zwierzęta i określenie typu „najwredniejszy koń” trochę odstrasza.
Jeśli chodzi o okładkę, to brakuje mi informacji odnośnie wieku dzieci, do których jest kierowana książka. Informacja taka jest na stronach sklepu, gdzie można kupić książkę, w jej opisie. 3-6 lat jest moim zdaniem prawidłowo przypisanym wiekiem, szkoda tylko, że brak tych dwóch cyferek na okładce.
gorąco dziękujemy Wydawnictwu Mamania.
⏬⏬⏬⏬⏬

Autor książki: Erika Eklund Wilson |