„Czasami smutek przychodzi niespodziewanie” – to pierwsze słowa książki. Bardzo prawdziwe i, jak na smutek przystało, smutne. Smutek to takie niewygodne uczucie. Niechciana, lecz niestety dosyć popularna emocja w relacji z dzieckiem. Czasem one zasmucają nas, czasem to my je, czasem są smutne i zawiedzione z innych powodów. Ciężko jest nam wtedy z nimi o tym rozmawiać. Ta książka to właśnie odpowiedź na to, co można zrobić ze smutkiem. A z pozornie niechcianym smutkiem można zrobić bardzo wiele, ba! może być pożyteczny.
Ze smutkiem można pobyć, porysować, zapytać go, czego potrzebuje, wyjść z nim na spacer. Smutek może potrzebować naszej akceptacji i tego, że nie jest sam.

Brakuje mi jeszcze paru stron z kilkoma ważnymi aspektami, które warto dodać, a do smutku bardzo pasują – np. co ze smutkiem innych osób. Choć to od rodzica zależy, krótkie zdania aż proszą się o dopowiedzenie czegoś ze strony dorosłego.
Krótka książka na konkretną potrzebę. Smutek dotyka nas wszystkich – ten dziecięcy nie jest wcale mniejszy przez to, że jego właściciel ma mniej niż 150 cm wzrostu. To, jak nauczymy Jasia radzić sobie ze smutkiem, będzie miało skutki na przyszłość – co Jan będzie z nim robił. Krótkie zdania, proste obrazki, idealne dobranie do wieku, do którego jest skierowana książka, czyli moim zdaniem od 4-5 roku życia wzwyż.
Polecamy serdecznie!
gorąco dziękujemy Wydawnictwu Mamania.
Autor książki: Eva Eland |